Jako osoba, która nie jest hardcorowym fanem Halo, który nie śledził serii od premiery Combat Evolved mogę polecić grę. W przeciwieństwie do trybu sieciowego w "Master Chief Collection" tutaj można z łatwością znaleźć gry i próg wejściowy nie jest aż taki duży jak w MCC przez mniejszą ilość tryhardów.

Jednak, pomimo zadowolenia z rozgrywki zamieszczam recenzje na negatywną z powodu podejścia 343i do rozwoju gry. Gra została wydana 3 lata temu w opłakanym stanie. Brak map, trybów, Forge'a, głupio ograniczona personalizacja pancerza. Przez ten czas gra podniosła się z kolan. Mamy pełno map, wciągające gamemode'y. Tryb forge pozwala teraz mapy tak dobre, że trafiają do oficjalnego obiegu oraz pozwala nawet tworzenie własnych trybów gry. Customizacja pancerza nadal jest podzielona na "rdzenie", ale teraz dla przykładu: naramienniki mogą być wykorzystane na wszystkich rodzajach pancerza.

Jednak problem z MP Halo: Infinite jest taki, że gry, że przez 5 sezonów nadganialiśmy to co inne tytuły miały na premierę. Dostaliśmy ledwo jedną broń, DMR z Halo: Reach. Z pojazdami też szału nie ma, wózek widłowy, który jest easter eggiem. Za to mamy 100+ map.

Po piątym sezonie gra przestałą dostawać duże aktualizację na rzecz miesięcznych "operacji". W której na dzisiaj dostajemy jakąś walutę i jeden zestaw pancerza. Nadal są nowe mapy, nawet ostatnio dostaliśmy ciekawy tryb do Big Team Battles. Wszystko jest jednak community-made. Przez brak nowej zawartości, nie ma tak naprawdę po co grać i tytuł jest zwykle nudny po jakimś czasie. Sytuację ratuję wcześniej wspomniany Forge, które teraz pozwala robić całe mini-gry. Więc osoby chcące bardzo pograć w te grę zawszę mogą spróbować poszukać czegoś w zakładce trybów własnych, albo spróbować sił i stworzyć własne lobby.

343i naprawiało grę 3 lata, aby ją porzucić... Pewnie to wszystko wina Microsoftu, który jak każdy zaduży wydawca wchodzi z buciorami w prace developerów i kazał im po tych trzech latach przestać pracować na H:I dla Halo 7, które prawdopodobnie będzie re-bootem serii na podstawie "silver timeline", czyli tego nowego słabego serialu od Paramaunt.

A co do kampanii, mogę powiedzieć, że to najlepsze co 343i zrobiło od czasu postania - niestety jest to Open World, który bardzo rozcieńcza jakąkolwiek akcje. Na szczęście wiemy wreszcie, co by było gdyby HALO grą z otwartym światem. Gry za czasów bungie dawały dużo swobody jak na swoją liniowość, więc pytanie się nasuwało od dawna.

Jako osoba, która [b]nie jest[/b] hardcorowym fanem Halo, który nie śledził serii od premiery Combat Evolved mogę polecić grę. W przeciwieństwie do trybu sieciowego w "Master Chief Collection" tutaj można z łatwością znaleźć gry i próg wejściowy nie jest aż taki duży jak w MCC przez mniejszą ilość tryhardów. Jednak, pomimo zadowolenia z rozgrywki zamieszczam recenzje na negatywną z powodu podejścia 343i do rozwoju gry. Gra została wydana 3 lata temu w opłakanym stanie. Brak map, trybów, Forge'a, głupio ograniczona personalizacja pancerza. Przez ten czas gra podniosła się z kolan. Mamy pełno map, wciągające gamemode'y. Tryb forge pozwala teraz mapy tak dobre, że trafiają do oficjalnego obiegu oraz pozwala nawet tworzenie własnych trybów gry. Customizacja pancerza nadal jest podzielona na "rdzenie", ale teraz dla przykładu: naramienniki mogą być wykorzystane na wszystkich rodzajach pancerza. Jednak problem z MP Halo: Infinite jest taki, że gry, że przez 5 sezonów nadganialiśmy to co inne tytuły miały na premierę. Dostaliśmy ledwo jedną broń, DMR z Halo: Reach. Z pojazdami też szału nie ma, wózek widłowy, który jest easter eggiem. Za to mamy 100+ map. Po piątym sezonie gra przestałą dostawać duże aktualizację na rzecz miesięcznych "operacji". W której na dzisiaj dostajemy jakąś walutę i jeden zestaw pancerza. Nadal są nowe mapy, nawet ostatnio dostaliśmy ciekawy tryb do Big Team Battles. Wszystko jest jednak community-made. Przez brak nowej zawartości, nie ma tak naprawdę po co grać i tytuł jest zwykle nudny po jakimś czasie. Sytuację ratuję wcześniej wspomniany Forge, które teraz pozwala robić całe mini-gry. Więc osoby chcące bardzo pograć w te grę zawszę mogą spróbować poszukać czegoś w zakładce trybów własnych, albo spróbować sił i stworzyć własne lobby. 343i naprawiało grę 3 lata, aby ją porzucić... Pewnie to wszystko wina Microsoftu, który jak każdy zaduży wydawca wchodzi z buciorami w prace developerów i kazał im po tych trzech latach przestać pracować na H:I dla Halo 7, które prawdopodobnie będzie re-bootem serii na podstawie "silver timeline", czyli tego nowego słabego serialu od Paramaunt. A co do kampanii, mogę powiedzieć, że to najlepsze co 343i zrobiło od czasu postania - niestety jest to Open World, który bardzo rozcieńcza jakąkolwiek akcje. Na szczęście wiemy wreszcie, co by było gdyby HALO grą z otwartym światem. Gry za czasów bungie dawały dużo swobody jak na swoją liniowość, więc pytanie się nasuwało od dawna.